Lato – czas urlopów, wypoczynku i wypraw dorosłych, dzieci i zupełnych maluszków w różne strony świata.
Kiedy byliśmy bez dzieci, wybieraliśmy kierunek na mapie i nikt nas nie krytykował za dokonanie takowego wyboru. A nawet z lekką zazdrością dopytywał o szczegóły. Od kiedy podróżujemy z dzieckiem, pytanie „Dokąd się wybieracie?” ma drugie dno. Każdy potrafi dodać swój komentarz i to najczęściej nie akceptując wyboru.
Wybierając się w góry doświadczyłam pytań, czy nie boję się różnicy ciśnień, gorączki dziecka. Decydując o pobycie nad polskim morzem zostałam zalana pytaniami: a co jak będzie zimno, albo jak będzie ciągle padać? Wybierając się innym razem samochodem, nad zdecydowanie cieplejsze morze, spadł grad wątpliwości: jak dzieci zniosą podróż przez tyle godzin, a jak zachorują w obcym kraju? Wybierając podróż samolotem nie było łatwiej. Nieustannym tematem było przetrwanie dzieci. Jak wytrzymają w samolocie, a co z różnicą ciśnień, a zatkane uszy, a jak będą płakać i jak nie wytrzymają w takim klimacie? A pytania dotyczące podróży pod namiot? Nie wyobrażam sobie…
Na całe szczęście Polska to bardzo różnorodny kraj. Mamy tu zimą -30 oC a latem czasem powyżej +30 oC. Bywa wietrznie, duszno, burzowo , upalnie, mroźno lub ulewnie. Dla każdego coś miłego. I żyjemy tu z dziećmi, co nie budzi raczej niczyich wątpliwości. To, co może przytrafić się w podróży może zdarzyć się w domu. Jasne, że nie mówię tu o wyprawach z niemowlakiem w głąb Afryki. Rodzice, którzy mają wyobraźnię i przygotowują się do urlopu z dzieckiem wybierają miejsce, w którym sami się dobrze czują, wypoczną i spędzą fajny czas z maluszkiem. Dla mnie to oczywiste, nikt nie chce gotowego nieszczęścia dla siebie i dziecka. Jedni wolą morze, inni Mazury, dalekie wyprawy, czy góry.
Dla tych, którzy pozostają w domu ten czas też może okazać się fajny. To wszystko zależy od naszego nastawienia!
Stres i spięcie z powodu wyjazdu z dzieckiem mogą odbierać całą przyjemność wypoczynku. Dziecko czując nasze emocje często staje się niespokojne i koło frustracji narasta. I tak już można zapomnieć o odpoczynku, naładowaniu naszych baterii na cały rok, relaksie, itp.. Tak naprawdę nie liczy się gdzie spędzamy urlop, ważne z kim i w jakiej atmosferze. Dla roczniaka stawianie babki z piasku może być równie atrakcyjne nad morzem jak i w piaskownicy obok domu. Ważne natomiast z kim to robi i jakie emocje są wokół. To ma być czas dobrej zabawy i wypoczynku. Istotne jest wspólne dostrojenie się i kompromis. Niech ten czas będzie relaksem dla rodziców i przyjemnością dla dziecka. Wtedy wspomnienia ze wspólnego bycia razem zostaną w pamięci na długo.