Na początek o zakończeniu

Karmienie piersią to niekończąca się historia od samego początku. Zawsze towarzyszą jej niepokoje: ”Czy będę potrafiła”, „Czy będę miała pokarm”, ”Czy dziecko będzie się najadać”? Oczywiście większość z nas ma wątpliwości zwłaszcza, że akurat ta materia jest trudno mierzalna.

Jeśli karmienie nam się udaje jesteśmy zwykle przeszczęśliwe i dumne z naszego wspólnego osiągnięcia. Nie ma co ukrywać, że potomek ma swój udział w tym sukcesie. Wszyscy cieszymy się komfortem sytuacji, aż do momentu podjęcia decyzji o zakończeniu podawania piersi.

Wybór tego momentu jest bardzo różny, a składa się na niego nie tylko światopogląd kobiety, jej zdrowie, ale także środowisko zewnętrzne. Chociażby powrót do pracy po urlopie macierzyńskim, w której nie każda z nas ma możliwość ściągania i przechowywania pokarmu. W każdym razie, jeśli mama podejmuje decyzję o odstawieniu dziecka od piersi znów zaczynają się schody. Jak to zrobić? Małe ssaki nie zawsze chętnie podzielają decyzję rodzicielki i należy wziąć ich zdanie pod uwagę. Czasami dzieci same się odstawiają, innym razem przychodzi im to z łatwością, ale czasami prowadzi do wylewania żali i tęsknoty za ukochaną piersią.  

Każde moje doświadczenie z zaprzestawaniem karmienia wiązało się z przemyślaną decyzją mamy (wyjątek stanowią dzieci, które same się odstawiają, co czasami bywa bolesne fizycznie i psychicznie dla kobiety). Dobrze, gdy mama świadomie przygotowuje maluszka do zakończenia pewnego etapu w jego życiu. Bardzo ważne jest „powolne odstawianie” od piersi ze względu na to, co rządzi naszym życiem, czyli hormony. Podczas karmienia uwalniają się do naszego organizmu hormony szczęścia i będzie bezpieczniej kiedy będziemy „zakręcali kurek z dobrobytem” powoli niż od razu ucinali jego dopływ. Rozłożenie w czasie jest tak samo ważne dla mamy jak i dla maluszka. Proponuję zacząć od pomijania piersi na rzecz innych pokarmów i tak powoli ograniczać do karmienia, które wydaje się być dla nas najważniejsze (np. nocne). Maluszek systematycznie przyzwyczaja się do nowego rytmu i odnajduje się w nim, choć zaobserwowałam, że często dzieci potrzebują piersi w sytuacji niepokoju lub stresu, traktując ją jako uspokajacz. Warto wtedy przemyśleć, co daje mu poczucie bezpieczeństwa i być może więcej przytulać, podawać ulubioną zabawkę czy pieluszkę.
Z zakończeniem karmienia wiążą się takie problemy jak dyskomfort fizyczny (tworzenie grudek w piersiach, ból piersi, obrzmienia) i dyskomfort emocjonalny („Czy podejmuję dobrą decyzję, nie robię krzywdy dziecku?”). Powolne odstawienie ogranicza nieprzyjemne skutki, które zawsze mogą nas zaskoczyć. Jest wiele sposobów dla ich łagodzenia, np picie naparu z szałwii (ogranicza laktację), posiłkowanie się laktatorem, okłady z liści kapusty.

Każdy przypadek jest inny. Ja wiem, że każda kochająca mama doskonale się organizuje i podejmuje decyzje, które akurat dla niej i jej dziecka są właściwe.  

Comments are closed.